piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział VIII







Złych wspom­nień nie mu­sisz brać ze sobą. I bez te­go będą cię prześladować.




- Moja głowa... – Hermiona ostrożnie uniosła powieki. Ostre słoneczne światło sprawiło, że natychmiast zamknęła z powrotem oczy. Po chwili jednak otworzyła je i podniosła się. Rozejrzała się ze strachem po pokoju, w którym się znajdowała. – No ładnie, wylądowałam w dormitorium Malfoya. – opadła na poduszki. Zbyt duża ilość alkoholu nie prowadzi do niczego dobrego. W tym momencie nawiedziła ją okropna myśl i spojrzała w bok. Na szczęście spała w łóżku sama. Tylko gdzie jest Malfoy? – pomyślała. – No i jak ja się tu znalazłam? Odpowiedz na pierwsze pytanie kryło się w rogu pokoju. Malfoy spał na fotelu zwinięty jak kot. Hermiona nie wytrzymała i wybuchnęła głośnym śmiechem na ten widok. Blondyn otworzył niechętnie oczy i zobaczył siedzącą na jego łóżku Granger.
- Wyglądasz okropnie. – powiedział na powitanie przeciągając się.
- Vice versa. Możesz mi łaskawie powiedzieć jak znalazłam się w twoim łóżku?
- A Ty mi możesz powiedzieć czemu nie spałem w swoim wygodnym łóżku tylko na fotelu? – odparł sarkastycznie.
- Może dlatego, że szlama pierwsza je zajęła? – jej ton również ociekał sarkazmem.
- Daj spokój, Granger. To nie czas na kłótnie. – pierwszy raz przyznała mu rację i na znak, że się z nim zgadza nic nie odpowiedziała.
Blondyn podszedł do szafki i wyciągnął z niej dwie fiolki, usiadł na łóżku podając Gryfonce jedną z nich a drugą odkorkował i opróżnił do samego dna. 
- Wypij, to eliksir na kaca. – bez słowa opróżniła buteleczkę.
Poczuła jak ból głowy i suchość w gardle natychmiast ustępują. Nadal czuła się strasznie niewyspana.
Wspomnienia wieczoru nagle zaczęły do niej wracać. Spotkanie z Danielem, ratunek Malfoya, a później ich kłótnia... Siedziała tak w ciszy dłuższą chwilę, aż doszedł do niej głos Draco.
- Granger, ocknij się. – szturchnął ją w ramię. – Musisz się stąd zmywać, jeśli nie chcesz być tematem plotek.
- O czym ty mówisz? – warknęła.
- Jesteś w moim dormitorium. Po imprezie. – spojrzał na nią porozumiewawczo unosząc brwi.
- Chyba jesteś nienormalny, że ktoś mógłby tak pomyśleć! – zerwała się na nogi i opuściła pokój Blondyna w ekspresowym tempie. Szybko tego jednak pożałowała, bo z dołu usłyszała głosy, których właściciele wspinali się po schodach w jej kierunku. Postanowiła stawić temu czoło, przecież nie zrobiła nic złego. Ruszyła pewnym krokiem w dół. Okazało się, że głos należał do Notta i jego kolegi. Uśmiechnęła się do nich gdy ich mijała i przyspieszyła kroku by jak najszybciej znaleźć się w swoim dormitorium.
Ginny już nie spała, gdy weszła do ich pokoju. 
- Miona! Ale dałaś wczoraj czadu! – krzyknęła na powitanie.
- To znaczy, co masz na myśli? – odparła ze strachem.
- Wiesz... wszyscy myślą, że ty i Malfoy...
- Przestań! To obrzydliwe!
- Ale spałaś u niego ?
- Tak, w jego łóżku. – odpowiedziała załamanym tonem i usiadła na parapecie. Ginny zrobiła wielkie oczy i znalazła się obok niej. – A on w fotelu. – dodała szybko, widząc jej minę.
- Ja ci wierzę, gorzej będzie z resztą uczniów..
- Pamiętasz wszystko? Powiedz mi jak to się stało, że się u niego znalazłam.
- Wszystkiego nie.. Pamiętam, że ciągle ze sobą tańczyliście, później Zabini zaproponował grę w alkomagika. O dziwo, alkohol zmył mu całą złość na mnie.- zachichotała.
- I wszystko jasne. Muszę sobie zakodować, żeby nie grać więcej w te durne gry. – złapała się za głowę.
Po szybkiej porannej toalecie przyjaciółki udały się na śniadanie. Hermiona postanowiła, że przez cały dzień nie pokaże się w Pokoju Wspólnym Ślizgonów. Chciała oszczędzić sobie niepotrzebnych przykrości, spowodowanych nową plotką. Wieść o tym, że spędziła noc w dormitorium Malfoy'a rozniosła się z prędkością błyskawicy. 
Dziś był ostatni dzień reanimacji szkolnych murów, dlatego poprosiła Dyrektorkę o wolne i udała się do biblioteki. Jej schronienie, mała przystań i oaza spokoju, w której czuła się na prawdę bezpiecznie. Poza tym szczerze wątpiła, że spotka tam któregoś z uczniów. Podeszła do pierwszego regału i od razu znalazła interesujący ją tytuł. Usiadła przy stoliku i zatopiła się w lekturze. Była tak pochłonięta książką, że nie zauważyła, że ktoś się do niej dosiadł. Jej wzrok chłonął zachłannie każdy wyraz. Uniosła głowę a jej oczy rozszerzyły się. Cała jej postawa uległa zmianie. Jeszcze chwilę temu była skulona, niezauważalna, jakby w innym świecie. Teraz wyprostowała się i odrzuciła włosy z twarzy.
- Cześć Hermiono. - Daniel przywitał się z nią. - Już myślałem, że nie oderwiesz wzroku znad książki.
- Cześć. - Gryfonka starała się, żeby jej uśmiech nie wyglądał sztucznie. - Nie spodziewałam się, że kogokolwiek dziś tu spotkam.
- Próbowałem wczoraj z tobą porozmawiać, ale byłaś zajęta chłopakiem. - odparł gniewnie. - Na prawdę wydaje mi się, że mnie unikasz. - wbił wzrok w dziewczynę.
- Nie unikam. Po prostu... - nie wiedziała co ma powiedzieć. Zdawała sobie sprawę, że ta rozmowa kiedyś nadejdzie i nie chciała go więcej zwodzić. - Musimy pogadać. - odparła poważnie, zamknęła książkę i oparła dłonie na stole.
- Brzmi bardzo poważnie. - uśmiechnął się, jakby chciał ją zachęcić do kontynuowania. 
- Nie chcę, żebyś w jakikolwiek sposób czuł się winny, wiem że to nie byłeś na prawdę TY. - powiedziała jednym tchem.
- O czym ty mówisz?
- Podczas bitwy byłeś w szeregach śmierciożerców. - spuściła głowę, bo nie była w stanie znieść jego spojrzenia. - Ktoś rzucił na ciebie Imperio i wykonywałeś wszystkie polecenia Voldemorta..
W tym momencie do biblioteki wszedł Draco Malfoy. Gdy zobaczył Hermionę i Daniela ukrył się za najbliższym regałem. Miał nadzieję, że w końcu dowie się co łączyło tę dwójkę i dlaczego Hermiona tak bardzo unikała Bułgara.
- Minister uznał, że łatwiej będzie jeśli usuną ci pamięć. Nie miej im tego za złe, robiłeś na prawdę okropne rzeczy, Daniel. Nie chciałbyś tego pamiętać.
- Jestem w szoku.. - odparł cicho. - Hermiono, czy skrzywdziłem cię? dlatego mnie unikasz?
Dziewczyna nie wytrzymała i wybuchła płaczem. Daniel natychmiast znalazł się obok niej i próbował jakoś uspokoić. Po kilku minutach doszła do siebie i mówiła dalej.
- Przepraszam, strasznie ciężko mi o tym mówić. Tym bardziej tobie. - otarła ostatnie łzy.
- Nie mogli ci usunąć pamięci? - zapytał cicho.
- Nie chciałam. Wspomnienia budują naszą tożsamość, określają nas, pomagają być tym kim jesteśmy. Mimo że to bardzo bolesne, muszę być na tyle silna by to przetrwać.
Draco był pod wrażeniem tych słów. W tej pozornie kruchej i rozbitej dziewczynie kryła się potężna siła i... życie. Nie chciał dłużej słuchać jej opowieści. Czuł, że to bardzo intymna rozmowa i mimo ogromnej ciekawości wyszedł po cichu z biblioteki. Postanowił, że zrobi wszystko by Hermiona sama opowiedziała mu tę historię.


~~~
Witajcie kochane!
Ogromnie Was przepraszam za tak długą przerwę. W końcu wzięłam się za siebie i postanowiłam dokończyć kolejny rozdział. Nie jestem w 100% z niego zadowolona, dlatego postaram się, żeby następny był lepszy. Mam nadzieję, że nie straciłam wszystkich czytelników...
Skoro wróciłam po długiej przerwie, czas na zmiany - nowy szablon. Macie jakieś pomysły/gotowe szablony?
Pozdrawiam ciepło! :*





4 komentarze:

  1. faajnie, że wróciłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na dalszy ciąg, opowiadanie jest super ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie Dramione jak kocham <3
    WENY ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochaaaaaam twojego bloga ^^
    Napisz szybciutko kolejny rozdzialik <3

    OdpowiedzUsuń